Translate

piątek, 27 kwietnia 2012

MEGA promocje w Douglasie!

Hej dziewczyny!

Dzisiaj naprawdę na szybko. Wróciłam z zakupów i generalnie to byłam dzisiaj 10 godzin na nogach... umieram :) Ale kosmetyczne łowy (i nie tylko :P) udane :-)



Będąc w Douglasie wypatrzyłam promocje na zapachy (i nie tylko) z okazji otwarcia setnej drogerii Douglas w Polsce!
Nie pamiętam już niestety dokładnie cen zapachów, które mi się spodobały, ponieważ skupiłam się na jednym, który... trafił do mojej kolekcji :D  Taaak, w końcu mam jabłko Donny Karan i do tego... złote :-) Moim zdaniem jedyny zapach, który przypadł mi do gustu ze wszystkich jabłek.

Za 50ml *jabłuszko zapłaciłam... 149zł! Zamiast 240zł. Na początku chciałam kupić 30ml, ponieważ ten flakonik, że tak się wyrażę, był promowany w Douglasie, a kosztował 109zł :D Wiec same widzicie... ale kiedy za tabliczką "promującą" zauważyłam 50ml, droższe o 40zł bez namysłu chwyciłam i powędrowałam do działu Clinique... Gdzie spotkałam przemiłą konsultantkę, która zaproponowała mi System 3 Kroków. Były dwa warianty - ten klasyczny mini za 99zł (mydełko,emulsja, tonik) o podobnych pojemnościach oraz za 65zł (czyli ten, który ja wybrałam), gdzie były miniaturki mydełka i emulsji oraz pełnowartościowe opakowanie toniku :-) Mój typ skóry to 2 :-)
Dostałam do tego uroczą kosmetyczkę Clinique z motywem kwiatków oraz mini wersję tuszu do rzęs Clinique High Impact Mascara oraz błyszczyk (najciemniejszy odcień! ale konsultantka uprzedziła, że tylko tak mi się wydaje i w domu dojdę do wniosku, że nie jest taki ciemny - miała rację :-) ). Ale, ale! Kosmetyczki i miliona próbek (mam jeszcze w saszetkach) nie dostałam za sam zestaw 3 Kroków ;-) * *Kupiłam jeszcze swój wymarzony prasowany puder redukujący zaczerwienienia - niestety... mam skłonność do rumieńca :( Według dermatologa nie jest to cera naczynkowa, a zwykła skłonnośc :[ Za puder zapłaciłam 160zł i powiem Wam, że jest świetny, nawet jak nie macie problemów z zaczerwienieniami! Lekko matuje, pięknie rozświetla, ujednolica koloryt skóry... no po prostu cud, miód i orzeszki :)))
Kupiłam sobie jeszcze oczyszczające plastry na nos za 12,90zł 6 sztuk.
Trochę zaszalałam w tym Douglasie, ale przecież nie można było ominąć tych promocji!

Dziewczyny, mam do Was jeszcze pytanie: jakie kosmetyki do pielęgnacji i regeneracji stóp zarekomendowałybyście? :)

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję za obserwacje i wszystkie komentarze! :)

*   Donna Karan, DKNY Golden Delicious EDP
** Aby dostać kosmetyczkę z miniaturkami tuszu do rzęs i błyszczyka, trzeba było zakupić minimum dwa dowolne produkty Clinique

wtorek, 24 kwietnia 2012

Nowa linia Kerastase Cristalliste

Cześć :)

Dzisiaj przeglądając różne strony internetowe, trafiłam na nowość Kerastase Cristalliste - linię stworzoną po to, by pielęgnować oraz nadawać krystaliczny blask włosom naturalnym i koloryzowanym. 

Linia składa się z szamponu, mleczka oraz serum wygładzającego.

 
Zacznijmy od kąpieli pielęgnującej do włosów cienkich. Delikatna pianka oczyszczająca, która powstaje podczas masowania skóry głowy, sprawia, że włosy są świeże, lekkie i pełne blasku.
 cena za 250ml to 199,99zł [kerashop.pl]
 
Mleczko promienny blask o kremowej konsystencji. Idealne, by wydobyć głębie koloru oraz połysk zarówno włosów naturalnych, jak i koloryzowanych. Nadaje fryzurze jedwabistą gładkość i lekkość.
Cena za 200ml to 199,99zł [kerashop.pl]
 
Serum Cristalliste jest dostosowane do potrzeb włosów delikatnych zarówno cienkich jak i grubych. Nie obciąża fryzury. Serum to silnie skoncentrowana formuła o wysokim stężeniu mikrocząsteczek odbijających światło oraz aktywnych składników wygładzających. Zapewnia absolutną jedwabistość i gładkość fryzury. Idealny do włosów długich i półdługich.
Cena za 50ml to 199,99zł [kerashop.pl]

 
Dobrą wiadomością jest to, że cała linia Kerastase Cristalliste nie zawiera sylikonów, parabenów i barwników. Jedynie cena do siebie zraża, to znaczy mnie, dla niektórych nie zrobi pewnie różnicy :-)

Buziaki i uściski!


niedziela, 15 kwietnia 2012

Recenzja kremu do ciała Garnier "Nawilżająca pielęgnacja 7 dni" z olejkiem z mango

Witam ;)
Jak widzicie, zmieniłam wygląd szablonu, mam nadzieję, że Wam się podoba :)

Postanowiłam napisać recenzję kremu do ciała Garnier, ponieważ muszę Was przestrzec! Nie ufajcie recenzjom na wizażu, ponieważ to są jakieś bajki wyssane z palca.
cena kremu za 300ml to 18,99zł

"Ultra odżywczy" krem do ciała wzbogacony o L - Bifidus i olejkiem z mango do potrzeb skóry suchej i szorstkiej miał za zadanie nawilżyć, ba, to nawilżenie miało pozostać odczuwalne do 7 dni. Olejek z mango miał odżywiać i łagodzić skórę suchą i szorstką. Skóra miała stajć się delikatniejsza i gładsza w dotyku oraz pozostaje nawilżona przez 48 godzin (To w końcu do 7 dni czy 48 godzin?:-)). Po 7 dniach stosowania: miała zostać zmniejszona szorstkość o 27%, a  wysuszenia skóry o 29%.
Niestety, kochane, niczego takiego nie zauważyłam :( Zero wygładzenia, jedynie jakieś pseudo natłuszczenie, które utrzymuje się do 20-30 minut, po czym krem.. roluje się! Właśnie się nim posmarowałam, a rano robiłam peeling ciała swoim cudownym, cukrowym, czekoladowo-kokosowym peelingiem z Perfecty i wygląda na to, że rano będę musiała go powtórzyć, ponieważ to wygląda okropnie.
Jestem zawiedziona, pieniądze wyrzucone w błoto, nie wiem nawet czy nada się do pielęgnacji stóp? Pewnie będzie to wstrętne rolowanie się. Do tego ten drażniący, chemiczny zapach... Ja nie wyczuwam tam żadnego mango!
Jedynym plusem tego kremu jest jego opakowanie - zawsze miałam słabość do słoiczków, bo to pozwala w zupełności wykorzystać produkt. Jednak tego nie mam już zamiaru więcej używać... A szkoda.

Zdjęcie zawartości słoiczka
 

Buziaki i uściski ;)

sobota, 7 kwietnia 2012

To się chyba zwie... kosmetoholizmem? :)

Witajcie kochane! 
Widzę, że zaczyna Was przybywać tutaj coraz więcej - bardzo mi miło z tego powodu :) 

Dzisiaj rano miałam wybrać się do Rossmanna tylko po wysokie lustro chromowane Zenner Ewy Schmitt, ponieważ dzisiaj tj. 7 kwietnia miała być na nie rossmannowa okazja dnia. Lustro kosztuje normalnie 53,49zł, a po 30% obniżce zapłaciłam za nie tylko 37,49zł :) Także się opłacało. W ogóle to od dawna "polowałam" na jakieś fajne lustro do makijażu, potrzebuję jeszcze jakiejś fajnej lampy, żeby skompletować swoją toaletkę. 
No i tak jak wspominałam na początku posta - nie skończyło się tylko na lustrze :P
  
 
Na początku wstąpiłam jeszcze do apteki, po intensywnie regenerującą maseczkę do włosów ciemnych Biovax z L'Biotica. Chciałam wziąć małe opakowanie 250ml za 17,90zł, ale pudełeczko stało obok 2x większego opakowania z zawartością 500ml maseczki za 23,90zł. Wiadomo jaka zapadła decyzja :) Maseczka ma biszkoptowy/kremowy/beżowy kolor? I pachnie pięknie! Niestety w moim opakowaniu znalazł się tylko termocap [czepek innymi słowy:)]. Napisałam "niestety", bo słyszałam, że powinno się znaleźć w pudełeczku jeszcze serum, ale nie będę z tego powodu ubolewać, ponieważ w mojej łazience akurat tego mi nie brakuje :P 
Maskę mam zamiar wypróbować przy następnym myciu włosów :)
 
 
Od jakiegoś czasu czaiłam się na nowość od Garniera, a mianowicie na Krem do ciała z olejkiem z mango z linii "Nawilżająca Pielęgnacja 7 dni". Kremik jest bardzo gęsty, więcej nie powiem bo nie smarowałam się nim jeszcze. Źle, że wieczko pod nakrętką nie było zaklejone jakimś sreberkiem czy złotkiem... Wiadomo, że kobiety w drogeriach je odkręcają przez co do kosmetyku dostają się zbędne zarazki i bakterie. Nie popieram takich kosmetyków, a raczej takich opakowań po prostu ale, że to nowość... więc nie mógł leżeć pół roku na rossmannowskiej półce, także ryzyk-fizyk ;)
Za 300minilitrowy krem zapłaciłam 18,99zł. Wiem, że nie za mało, ale wystarczająco długo czekałam na promocję :P I się nie doczekałam ;) 
 
 
Wychodząc z drogerii moim oczom rzuciły się kremy Isany i Rival de Loop (te rossmannowskie) na półce z przecenami. Napisy "Ohne Parabene" na opakowaniach zadecydowały o tym, że znalazły się one w moim czerwonym koszyczku :P

Pierwszy Isana Med Urea Tagescreme, czyli krem na dzień z mocznikiem 5% za 50ml słoiczek wyniósł mnie 4,99zł :) Jego pierwtona, przekreślona cena to 7,69zł. Jest to krem do  cery suchej i wrażliwej. Ja jestem wrażliwcem na policzkach ze skłonnością do rumieńca, więc na te partie nada się idealnie, szkoda tylko, że nie posiada filtrów SPF, ale póki co mój Nivea Visage do cery mieszanej ma SPF 8, a kiedy słońce zacznie się pokazywać to zainwestuje w krem przeznaczony do ochrony przeciwsłonecznej ;-)

Drugi produkt to krem na noc dla skóry wrażliwej Rival de Loop z koenzymem Q10+Polyliftem, olejkiem z pestek winogron oraz masłem kakaowym. Ma sprawić, że skóra stanie się miękka i sprężysta - zobaczymy  :) Zamiast 14,99zł, zapłaciłam 8,99zł ;-) Krem ma pojemność również 50ml i niestety nie można poczytać sobie o nim na http://wizaz.pl/, ponieważ nie został zgłoszony do KWC [albo jestem jakaś ślepa i nie widzę:P]

  
 Zawartość słoiczków ;)
 

Oprócz tego na głównym zdjęciu z zakupów możecie zobaczyć Brązowy żel stylizujący do brwi z Wibo ;) Zapłaciłam za niego 9,49zł ;) Bardzo fajny, już używałam, polecam, nie rozmazuje się i elegancko rozprowadza po naszych brwiach ;-)

Następny produkt to rossmannowski balsam do ust z ekstraktem z rumianku - Alterra - fajnie nawilża, ale krótkotrwale, trzeba go wiele razy "dawkować", ale mi to nie przeszkadza :) Dla bardziej problemowych ust, może wydać się za słaby. Zapłaciłam 4,99zł  ;)

Eveline Serum intensywnie wyszczuplające + ujędrniające za 11,49zł ;-) I to w dodatku duża tuba. Mój ulubieniec, przyjemnie chłodzi, dlatego mogę znów zacząć go używać :-)

Na zdjęciu są również dwa pudełeczka emulsji do higieny intymnej Lactacyd Femina z pompką. Tak się złożyło, że na 6 kwietnia była okazja dnia i kosztowała 8,99zł zamiast 12,99zł. Także pobrałam sobie 2 kupony i tak oto mam zapasy :) Chociaż moim zdaniem fioletowa jest lepsza.  Nie używałam jej co prawda dzisiaj, bo nie miałam czasu, ale kiedyś miałam okazję wypróbować pomarańczową siostrę, jak byłam u kuzynki w Norwegii i trochę mnie podrażniła, zobaczymy :)

Na zdjęciu jest jeszcze żel Palmolive z nowej kolekcji aromatycznej Indyjska morwa i kwiat lotosu, kupiłam za 5,99zł, super pachnie pod prysznicem ;) 

I żel do golenia z Joanny (haha, moja firma :D), jak dla mnie lepszy nawet od Gillette, a cena to 10,99zł ;-)

No i wstawiam jeszcze zdjęcie peelingu z Perfecty ;-) 
 
 
Jest cudowny, kupujcie dziewczyny ;)
 
 
Nie wiem czy będę miała czas w Wielkanoc do Was napisać, tak więc teraz chciałabym złożyć Wam życzenia Wielkanocne :)
  
 
Życzę Wam z całego serca zdrowych,
radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,
smacznego jajka, mokrego dyngusa,
a także odpoczynku w rodzinnym gronie.
Niech każda z Was wykorzysta ten czas jak najlepiej! :)
 



środa, 4 kwietnia 2012

Kwietniowe zakupy, czyli kosmetykomania :P

Hej :)
Co słychać? :)
 Za miesiąc... matura z polskiego !!!!!

Dzisiaj pokażę Wam kosmetyki, która kupiłam ;)


 Papiloty z Rossmanna (14,99zł) 

Nawilżający krem matujący na dzień SPF8 Piękno i Perfekcja z Nivea (9,99zł)

Maseczki z Rival de Loop Rossmann  (1,39zł każda) - jedno opakowanie składa się z dwóch, połączonych ze sobą saszetek :P 2x8ml
- Peel-of peelingująca z ekstraktem z aloesu i rumianku... i chyba mnóstwa alkoholu! Wczoraj ją sobie zrobiłam w celach oczyszczających i już po nałożeniu oczy miałam tak zaczerwienione, ale to jeszcze nic... strasznie mi łzawiły i bolały niemiłosiernie, piekły, musiałam sobie zrobić okład z zimnych ogórków. A co do działania... oczyszcza, ale jakim kosztem..
- Nawilżająca z olejkiem z awokado i migdałowym 
- Rozświetlająca z zawartością tlenku glinu, bisabololu, prowitaminy B5 i ekstraktu z ogórka
- Oliwkowa z oliwą z oliwek i ekstraktem kwiatu lotosu
- Mleczno-miodowa z olejkiem z orzeszków makadamii i migdałowym
- Napinająca z koenzymem Q10 i witaminą E, wyciągiem z tropikalnych migdałów i kwiatów czarnego bzu
W pojedynczych postach będę dodawać recenzje maseczek, które użyłam :)

Woda micelarna do demakijażu twarzy i oczu Bourjois (11,99zł)

 Zalotka do rzęs z Rossmanna (9,99zł)

Podkład w żelu Rimmel Match Perfection (23,99zł) - i mój odcień to 200, czyli sand beige
Nowość z Maybelline - wydłużający tusz do rzęs Illegal Length (25,49zł) - ma długą szczoteczkę, nie rozmazuje się, nie śmierdzi, nie odbija na górnej powiece, mógłby bardziej pogrubiać, ale nie takie jego zadanie :) z zalotką całkiem spoko sobie radzi, polecam :)

Grzebień, a tzw. przeze mnie szpikulec z Rossmanna (3,99zł)

Pędzelek do cieni do powiek Eco Tools z Rossmanna (16,99zł) - ŚWIETNY


Kosmetyki, którym nie zdążyłam zrobić zdjęcia: 

Cukrowy peeling do ciała z Dax Cosmetics Perfecta SPA czekolada + olejek kokosowy - PACHNIE NIEZIEMSKO! Do tego ma ponoć ujędrniać (15,99zł) - jutro albo w czwartek zrobię Wam jego recenzję :)
(na wizażu jest błąd, ponieważ na opakowaniu wyraźnie jest napisane "czekolada+olejek kokosowy")

Puder z Rimmela Stay Matte odcień 004 sandstorm (23,99zł) 

Pędzel do pudru  Eco Tools z Rossmanna (26,99zł)

Serum intensywnie regenerujące (w saszetce 10ml) dla zmęczonej cery usuwające oznaki zmęczenia Dac Cosmetics Perfecta Cera Zmęczona

I to chyba tyle :P

Zamówiłam sobie jeszcze szampon u fryzjerki z Intercosmo (tej renomowanej włoskiej firmy, wielka szkoda, że mają tak słabo rozwinięty marketing w Polsce, ale na szczęście dzięki pośrednictwu salonów Gabriel Professional można nabyć je w miarę rozsądnej cenie... duży szampon, który starcza mi na 6-7miesięcy  (900ml) to koszt ok 120zł, gdy na ebayu kosztuje on 200-250zł?) 
Szamponu  ma za zadanie nawilżać farbowane na brązowo włosy. Pachnie... czekoladą! (Tak zarekomendowała mi go fryzjerka). Dzieci jednej z fryzjerek salonu, do którego chodzę, podobno prawie że wyjadały go podczas kąpieli :P
I ponieważ wczoraj wróciłam do zimnego jasnego brązu (w takim najlepiej się czuję, miesiąc temu była mahoń z kasztanem) Marta nałożyła mi taką srebrną odżywkę z Intercosmo, którą pozwoliłam sobie zamówić :) 
Ale wszystko w swoim czasie, dodam post z fotami i opisami jak do mnie dotrą :)

Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i do napisania w tym tygodniu! ;)

PS Jak Wam idą przygotowania do świąt? :)