Translate

piątek, 24 lutego 2012

LOB - tak czy nie?

Witajcie moje Piękne Czytelniczki!
Dzisiaj miałam kiepską noc... nic nie spałam! Właśnie siedzę sobie przy kawie i nie podziwiam deszczowej pogody za oknem :(
Ostatnio patrząc w lustro załamuje się... Stan moich włosów jest koszmarny, a bardzo o nie dbam! 

Nie prostuje ich już od grudnia, regeneruje maskami, ale to chyba za mało :( Że też zachciało mi się blondu na wakacje (prawie całe życie byłam szatynką albo brunetką). 
Na początku nie zapowiadało się na katastrofę jaką mam teraz! Włosy były długie, piękne, zadbane... :) Ale to niestety, Moje Drogie, wychodzi jednak po czasie :( Nie ważne, że mam saune co miesiąc dwa u fryzjera z jakąś konkretnie rekonstruującą maską... Mam dwie opcje, żeby zregenerować te wstrętne kudły:
a) LOB czyli long bob ;) (obecnie mam ciemny blond za ramiona), a oto kilka inspiracji, które znalazłam w Internecie ;) 







b) global keratin... tyle, że na moje włoski wyjdzie grubo ponad 5 stówek razem z zestawem szampon+odżywka... nie wiem czy warte jest to tak kolosalnej kasy, to tylko włosy, a moje rosna całkiem szybko, jak zauwazyłam to 1,5cm na miesiąc! 

Tylko jednak wiecie... przyzwyczaiłam się do długich włosów, ponad 3/4 życia mam półdługie!

Teraz pozostaje następna kwestia... KOLOR.
Zupełnie nie mogę się zdecydować na odcień, teraz mam tak tragiczny, że szkoda słów, to taki przejściowy, ale niestety zima się kończy i nie będę nosić czapki do samego maja :P Bardzo chciałabym być znów blondynką, ale to ponownie przesuszy moje łamiące się włosy :( Ostatnio jak zeszłam do ciemnego blondu to już była mega poprawa! Więc powinnam zainwestować w coś ciemniejszego... Moja fryzjerka namawia mnie na rudy! 
 

Generalnie to nigdy nie byłam rudzielcem, ale z charakteru to dosyć blisko mi do niego... ;-)  jednak dla moich lekko zaróżowionych  policzków mogłoby się to zakończyć katastrofą. Więc odpada. 
Obecnie naprawdę źle to wygląda - mój naturalny niby ciemny blond/jasny brąz na 4 cm odrostu, a reszta niby też taka, a w słońcu wychodzi, że blondynką jestem!
 

Przepraszam Was za niewyjściowe zdjęcie, ale nie miałam nic innego na tel, a chciałam pokazać teraźniejszy stan kudłów :P

Myślę jednak, że zdecyduję się na LOB'a w przyszłym tygodniu oraz pofarbowanie ich na jakąś ciepłą szóstkę (jasny/średni brąz).

Z pewnością jesteście wykończone moim monologiem, ale jeśli czytacie zakończenie, to gratulacje - wytrzymałyście moje marudzenie... ;-) 
Chętnie zasięgnę jakichś porad od Was poniżej, Kochane!
Buziaczki ;)

piątek, 17 lutego 2012

Prysznic i takie tam ;)

Witam moje Kochane Czytelniczki!
Jak mija tydzień? Ma ktoś ferie? Wolne? Chorobowe? ;)
Mi właśnie kończy się pierwszy tydzień swoich ostatnich ferii w karierze szkolnej :P
Pogoda beznadziejna... mnóstwo błota pośniegowego i wilgotne powietrze. Ja należę do zwolenników mroźnego powietrza. Wtedy najlepiej mi się oddycha, funkcjonuje i uczy. 
Nie pisałam od dawna, ponieważ od 2 tygodni chodzę na siłownię i po takich 2 godzinach ćwiczeń jestem padnięta! Jedyne o czym wtedy marzę, to zawinąć się w kłębek pod kocem wraz z butelką wody mineralnej i zapuszczenie jakiegoś serialu na lapku! 
Muszę Was ostrzec przed żelami pod prysznic Original Source

Skusiłam się na jeden, będąc w rossmannie, bo był w promocji za jakieś 7 zł. 
Wybrałam mango i makadamię i zapach cudny! Ale pod prysznicem...? Że też ja wcześniej nie odwiedziłam Wizażu...
Leje się jak jakaś źle stężała galaretka :/ Konsystencja na straszny minus! Co naleję na dłoń albo myjkę czy gąbkę nagle znajduje się na dole brodzika od prysznica! 
No nigdy nie spotkałam się z takim czymś, chyba, że z babcinym szamponem pokrzywowym, który od razu spływał z rąk zanim znalazł się na głowie :P
Ale za to znalazłam fajne nawilżające żele pod prysznic adidas! Wybrałam najładniejsze, moim zdaniem, zapachy:
Vitality

i Smooth ;)
A za zakup dowolnych dwóch żeli Adidas gratis torba Adidas Eco, później wstawię fotę, bo aparat mi się rozładował ;)
Pozdrawiam Was serdecznie, napiszcie, co Wy ostatnio kupiłyście ;)

niedziela, 5 lutego 2012

Oczyszczanie twarzy ;)

 
   




Hej jeszcze raz dzisiaj ;)
Jakich kosmetyków używam do pielęgnacji twarzy? 
W tej notce zamieszczę Wam ich zdjęcia i krótkie opisy ;)


 
 
 
 

  



 Zacznijmy od zmywania makijażu
Używam płynu micelarnego Vichy Purete Thermale
 i wody termalnej Vichy
2-3 razy w tygodniu używam złuszczającego peelingu w kremie firmy Garnier
oraz sporadycznie, żeby głębiej oczyścić cerę 
żelu głęboko oczyszczającego Normaderm
niestety trafiła mi się sztuka z felerną pompką i ciężko wycisnąć mi żel :(
a może to dlatego, że tym razem kupiłam duże opakowanie? 
(Bardziej się opłaca!)

Buzię tonizuję tonikiem zwężającym (podobno...) pory La Rocha Posay Effaclar Lotion Astringente Micro-Exfoliante 
osobiście nie polecam, ale postanowiłam go wykończyć swoim sporadycznym używaniem, ponieważ na co dzień tego jednak nie potrzebuję ;) 

Ale gdybyście zarekomendowały mi jakiś dobry tonik przeciw wągrom (ah ten nos :/) to byłabym bardzo wdzięczna! 
Albo cokolwiek, co pomoże mi wygrać walkę z nimi, bo niestety nie znalazłam jeszcze takiego kosmetyku :(

Zakupy ;)


  
Hej moje kochane!
Jak Wam mija tydzień? Mi na słodkim lenistwie 
- bo mam ferie zimowe - 
oraz na siłowni ;-)
Ostatnio będąc w rossmannie, zrobiłam "drobne" zakupy! 
Jestem w trakcie testowania 
i na razie wszystko jest na plus ;)







 
    


   

Moją uwagę przykuł cukrowy peeling firmy Hean "Slim No Limit"
Ma piękny limonkowy świeży zapach oraz świetnie oczyszcza i wygładza skórę!
Kosztuje 8,99 zł

Następnymi kosmetykami, które znalazły się w rossmannowym koszyczku były dwa sera firmy Eveline
Super skoncentrowane serum modelujące pośladki `Total Push Up` 
 
 oraz 
Super skoncentrowane serum do biustu 'Total Push Up'

Moją uwagę przykuła również cena cudownego (moim zdaniem), wypróbowanego niegdyś przeze mnie, niesprawiedliwie i dosyć nisko ocenianego na wizażu Serum Antycellulitowego Nivea Body - Goodbye Cellulite (20,90zł, a kiedyś ok 40 zł!) 
 Żelu miałam przyjemność używać kilka lat temu, kiedy to Nivea wysyłała je za darmo na testowanie, dostałam wtedy 2 opakowania i byłam pod wrażeniem, ale trzeba pamiętać o regularności jego stosowania - czyli codziennym wcieraniu go rano i wieczorem bez konieczności masażu ;-)
Naprawdę! Maszerujcie do rossmannia i wypróbujcie go jak najszybciej, Dziewczyny, jeżeli jeszcze nie miałyście okazji, 20,90 zł to nie tak dużo w porównaniu do tego co robi! Moja skóra jest po nim satynowo miękka oraz wygładzona, ma równy koloryt! Używam na brzuch, ramiona i uda, a Sera z Eveline, no to jedno do biustu i dekoltu, a drugie na pośladki (udało mi się je w tym tygodniu wyłapać na promocji!)

Zdjęcia kosmetyków zostały zrobione przeze mnie dzisiaj, więc poinformuj mnie, jeśli zechcesz je skopiować, a jak już to zrobisz, to podaj chociaż źródło strony, dziękuję ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie! ;)